.png)
W Nowy Rok w Biesiadzie Poleskiej odbyły się Indywidualne Mistrzostwa Wrocławia. O ten tytuł rywalizowało 47 darterów i darterek.
Wcale nie trzeba było długo czekać na pierwsze darterskie emocje w 2022 roku na krajowym podwórku. Zważywszy na termin rozgrywania turnieju frekwencja we Wrocławiu była całkiem niezła. Oprócz wielu zawodników z Dolnego Śląska licznie zaprezentowała się także ekipa z Leszna i województwa Kujawsko-Pomorskiego (głównie z Bydgoszczy). Szczególnie dla nich należą się wielkie brawa!
To był najlepszy sposób na zaczęcie 2022
Pierwszy turniej w roku jest zawsze największy i najlepszy spośród wszystkich, które organizuje Wrocławskie Stowarzyszenie. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na taki termin – argumentował decyzję Piotr Ostrowski, który w sobotę niestety z powodu kontuzji łokcia nie mógł spróbować swoich sił przy tarczy. Przy stoliku organizatorów bardzo prężnie asystował mu Paweł Motak. Wspomniana dwójka dokonała wszelkich starań, by wszystko było dopięte na ostatni guzik i trzeba przyznać, że z bardzo dobrym skutkiem. Wracając do tematu frekwencji, to była ona rekordowa. Nigdy we Wrocławiu nie stawiło się tylu graczy na turnieju w steela. A każdy z nich, dzięki uprzejmości właściciela Biesiady Poleskiej Sebastiana Gackiego, mógł liczyć na darmowy bigos, co także zostało ciepło przyjęte. Prawdę powiedziawszy zabrakło mi tylko kilku kobiet więcej, ponieważ nie było sensu rozbijać gier na panie i panów, więc wszystkie reprezentantki płci pięknej wystartowały w turnieju głównym.
Faza grupowa
Stawka została podzielona na osiem grup – po sześć osób w każdej (w ostatniej 5). Bardzo wyrównanie było przy tarczy numer 2. Aż trzech zawodników zanotowało cztery zwycięstwa. Najlepszy bilans legów wykręcił Sławek Olszewski (+10). Tuż za nim uplasował się Klaudiusz Niedzielski (+8). Smakiem za to musiał się obejść się Adrian Jasiński (+7). Sytuacja podobnie wyglądała w szóstce. Jak wygrać cztery mecze z pięciu i nie wyjść z grupy? Możemy zapytać Mariusza Gawłowicza. Wrocławianin trafił na bardzo dobrych zawodników z Krzysztofem Lauerem i Wojtkiem Stryjskim na czele. Gawła bilans legów wyniósł +7, Krzyśka +9, a Stryja +11. Swoją przygodę na pierwszej rundzie zakończył także Paweł Paszkowski. Reprezentant Wrocławskiego Stowarzyszenia z bardzo dobrej strony zaprezentował się na grudniowym Pucharze Polski w Krotoszynie, gdzie dotarł do półfinału. Tym razem przegrał dwa mecze w grupie z Piotrkiem Długozimą i Mariuszem Dattą. W Biesiadzie Poleskiej imponowała gra Mariusza, który w wymagającej grupie stracił tylko dwa legi. Takim samym wynikiem popisał się Mateusz Nowak (który ostatnio na wrocławskiej klubówce osiągał bardzo dobre rezultaty). Jeszcze mniej legów stracił Arek Adamczyk, który bez problemów triumfował w grupie numer siedem. Bardzo wyrównaną walkę o pierwsze miejsce na tarczy obok (numer osiem) stoczyli Rafał Jóźwiak i Paweł Motak. Lepszy okazał się ten pierwszy, który wykazał się kliniczną skutecznością na podwójnej 1. Pozostałe grupy padły łupem Łukasza Kłysika i Pawła Pożerskiego. Do fazy pucharowej zakwalifikowały się również dwie panie: Gosia Pacierpnik i Asia Popiel.
Faza pucharowa
Do drugiej rundy awansowało szesnastu zawodników. W sześciu przypadkach zwyciężyli ci, którzy awansowali z pierwszych miejsc. Wyjątek stanowili Rafał Jóźwiak (1:4 z Klaudiuszem Niedzielskim) oraz będący ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji Wojtek Stryjski (1:4 z Piotrem Długozimą). Hitowo zapowiadało się starcie Mariusza Datty z Krzysztofem Lauerem, w którym lepszy okazał się ten pierwszy – 4:1. Bardzo bliska wyeliminowania Łukasza Kłysika była Joanna Popiel, lecz swój mecz przegrała po deciderze. Z turniejem pożegnał się także redaktor DartsPL Tomek Brodko. Autor tego tekstu zasłużenie przegrał z Pawłem Pożerskim 1:4, który był po prostu równiejszy w swoim punktowaniu. Wobec tego, że najlepsze wśród pań Popiel i Pacierpnik zajęły to samo dziewiąte miejsce, to potrzebny między nimi był dodatkowy mecz, który wyłonił Mistrzynię Wrocławia. Lepsza okazała się Małgorzata – 3:0.
W ćwierćfinałach bardzo dobre spotkanie rozegrali Niedzielski z Pożerskim. Klaudiusz przegrywał już 1:3, ale był w stanie doprowadzić do decydującej partii. Warto nadmienić, że w pogoni za Pawłem przy tarczy robił rzeczy nietuzinkowe – między innymi skończył 5 za pośrednictwem D1,1,D1 :-). W siódmym legu lepiej na dystansie zagrał Pożerski i to on zameldował się w półfinale. Swój pogrom reprezentantów Wrocławia kontynuował Piotrek Długozima. Tym razem okazał się lepszy od Mateusza Nowaka (4:3). W last8 swój udział w turnieju zakończył jeden z pretendentów do końcowego zwycięstwa Sławek Olszewski. Uległ 2:4 Arkowi Adamczykowi, który zwłaszcza w fazie pucharowej imponował swoją grą. W ostatnim meczu tej fazy finalista PP w Krotoszynie Łukasz Kłysik wyeliminował rozpędzonego Mariusza Dattę 4:2.
W półfinałach nie mieliśmy aż tak wyrównanych starć, co kilkanaście minut wcześniej. Po pokonaniu Olszewskiego wiatr w żagle złapał Adamczyk, który bez straty lega pokonał Długozimę (4:0). Tylko dwie partie z Pożerskim stracił Kłysik i to on uzupełnił skład finału. W najważniejszym starciu lepiej zaczął Łukasz. Gracz z Dzierżoniowa (trenujący na stałe we Wrocławiu) zgarnął pierwsze cztery legi. Pomimo niekorzystnego wyniku reprezentant Point Dart Team rzucił się w pogoń do odrabiania strat. Jak się okazało udało mu się dwukrotnie zapisać punkt na swoim koncie. W siódmej partii szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylił Kłysik i zwyciężył 5:2, zdobywając tytuł Indywidualnego Mistrza Wrocławia.
Na zdjęciu najlepsi we Wrocławiu. Arek Adamczyk zwyciężył także w kategorii Najwyższe Zejście. W Biesiadzie Polskiej miał checkout 126.