top of page
  • DartsPL

Bull&Bust #10 – Martin Schindler „back on track”

W miniony weekend rozegrano ostatnie, dwa turnieje Players Championship i kwalifikacje do Grand Slam of Darts. Tym samym poznaliśmy pełną obsadę dwóch turniejów telewizyjnych, które odbędą się jeszcze w tym miesiącu.


Sezon podłogowy 2022 dobiegł końca. 4 i 5 listopada odbyły się kolejno Players Championship 29 i 30. Po tych turniejach poznaliśmy 64 darterów, którzy staną w szranki w ramach Players Championship Finals. 6 listopada ośmiu posiadaczy karty PDC walczyło o ostatnie, wolne miejsca w Grand Slam of Darts. Pora sprawdzić, kto zachwycił (bull), a kto rozczarował (bust).


Nominacje do Bulla

Steve Beaton – Przez wielu kibiców został już skreślony. Sukcesywne spadki w Order of Merit i omijanie turniejów telewizyjnych miały doprowadzić go do straty karty. Do Barnsley Bronzed Adonis przyjeżdżał bez gwarancji gry w PC Finals. Porażka w pierwszej rundzie PC29 jeszcze oddaliła go od tego celu. Anglik w sobotę wziął się w garść i rozegrał kapitalny turniej. Wygrał sześć meczów (między innymi z Buntingiem, de Deckerem i Chisnallem) i dotarł do finału, gdzie nieznacznie przegrał z Jamesem Wadem. Ten wynik zagwarantował mu awans do Players Championship Finals i Mistrzostw Świata PDC. Choć Beatonowi daleko do dawnej formy, to 54 miejsce w Order of Merit i perspektywa dwóch turniejów telewizyjnych w tym roku pozwala wierzyć, że utrzyma kartę PDC na kolejny rok.

źródło: winmau.com

Steve Beaton w miniony weekend zapewnił sobie awans na Players Championship Finals i Mistrzostwa Świata PDC. Być może te dwa turnieje okażą się kluczowe w utrzymaniu karty zawodniczej


Jermaine Wattimena – kariera Holendra przypomina sinusoidę. Po nieoczekiwanym wdarciu się do czołówki w PDC, popadł w marazm. Lecz ostatnie tygodnie okazały się pokrzepiające. W PC29 i 30 dotarł do ćwierćfinałów. W ciągu dwóch dni eliminował między innymi Rocka, Gildinga, Ratajskiego, van Barnevelda i Gurneya. Największą satysfakcję The Machine Gun poczuł jednak w niedzielę, kiedy wywalczył sobie awans do Grand Slama. Wielu lepszych i bardziej doświadczonych darterów nie dało rady w tym wymagającym formacie, więc dokonań Wattimeny na pewno nie można umniejszać.


Bull

Martin Schindler – gdy tracił kartę zawodniczą dwa lata temu jego kariera na pewno stanęła na zakręcie. Odzyskanie biletu do PDC przyszło w 2021 i trzeba przyznać, że Niemiec nie zmarnował dwóch sezonów. W Order of Merit jest 32. Ostatnie Playersy w tym roku były zwieńczeniem dobrej gry na podłodze. Schindler doszedł do półfinału i ćwierćfinału, a to dało mu rozstawienie z 12 na zbliżających się PC Finals. Swój kolejny cel osiągnął w niedzielę, gdy zapewnił sobie kwalifikację do Grand Slama. Oprócz Schindlera i wspomnianego już Wattimeny do Wolverhampton pojadą także Edhouse, van Barneveld, Gawlas, Soutar, Woodhouse i Suljović.


Nominacje do Busta

Dimitri van den Bergh – drugi Bull&Bust z rzędu, w którym Belg znalazł się wśród rozczarowań. Porażka w drugiej rundzie PC29 i w pierwszej PC30 to bardzo słabe wyniki, lecz nie miały większych konsekwencji. Dimi miał się odkupić w niedzielnych kwalifikacjach. Efekt? Wpadka w pierwszej rundzie. Steve Lennon pozbawił go złudzeń i podsumował obecną dyspozycję Belga. Na GS na pewno będzie brakowało van den Bergha, ale mówiąc szczerze nie zasłużył na grę w Wolverhampton.


Krzysztof Ratajski – last32 i last64 wykręcił Polak na dwóch ostatnich turniejach podłogowych w tym roku. Jednak nie miało to większego znaczenia i nie wpłynęło w żadnym stopniu na zakwalifikowanie najlepszego dartera znad Wisły do Busta. Ratajski do Barnsley przyjechał w jednym celu – awansować na Grand Slam. Daleki jestem od stwierdzenia, że system eliminacji jest łatwy i sprawiedliwy. Nazwałbym go nawet niewdzięcznym. Ale w takim formacie należy wymagać zwycięstw. Nie patrzymy na średnie, najwyższe checkouty czy szybkie lotki. Polish Eagle od wielu miesięcy nie wypadł z TOP20 Order of Merit i miejsce takich zawodników jest w majorach. Cel nie został zrealizowany i nawet nie był blisko. Polak przegrał swój pierwszy mecz z Andy Boultonem. Wygrał jednego lega. Wielki niedosyt czuli wszyscy polscy kibice. Dużo bliżej sukcesu był Radek Szagański, który w świetnym stylu pokonał Mathersa, Beatona i Krcmara. Paliwa w baku zabrakło w ostatnim meczu z Wattimeną, ale to Szagański pokazał Ratajskiemu jak walczyć z zębem o najwyższe cele.

żródło: sport.tvp.pl

Co tu dużo mówić - rozczarowanie - Grand Slam 2022 bez Krzysztofa Ratajskiego


Bust

Jose de Sousa – bez wątpienia przegranym minionego weekendu jest Jose de Sousa. Portugalczyk miał największy nóż na gardle walcząc w kwalifikacjach do Grand Slama. To właśnie The Special One zwyciężył w tym turnieju telewizyjnym w 2020, a teraz nawet w nim nie zagra. To znaczy, że z jego dorobku w Order of Merit zostanie odjęte 125 000. Jose nie tylko wyleci z TOP10, ale uplasuje się w dolnej połowie drugiej dziesiątki. Marzeń pozbawił go Jamie Hughes, a de Sousa wygrał zaledwie jednego lega. Przekorny los i wymagający system kwalifikacji rzucił mu kłody pod nogi, a czas pokaże czy będzie w stanie jeszcze wrócić do najlepszej dziesiątki w PDC.


Autor: Tomasz Brodko

źródło zdjęcia tytułowego: faz.net

Post: Blog2_Post
bottom of page