top of page
  • DartsPL

Pośpiech i Steyer wygrywają ostatni turniej Pucharu Polski tego sezonu

W sobotę 23 października odbył się Puchar Polski POD w Mikołowie. Najlepsi na Śląsku okazali się Barbara Pośpiech i Sebastian Steyer.


Jakiś czas temu Polska Organizacja Darta poinformowała, że Grand Prix we Włocławku oficjalnie zakończy pandemiczny sezon, a po nim poznamy skład reprezentacji Polski. Przed trzydniowym eventem w Hotelu Gościniec nie zaplanowano żadnego turnieju rangi Pucharu Polski, a to znaczy że weekend w Mikołowie zakończył sezon trwający od września 2019. Podczas sobotnich zawodów wszyscy zostaliśmy zaproszeni przez Śląski Steel na V Indywidualne Mistrzostwa Śląska (Puchar Polski POD) oraz IV Drużynowe Mistrzostwa Śląska, które zaplanowano na 27 i 28 listopada także w Silver Clubie w Mikołowie. Mając w pamięci miniony turniej możemy wszystkich z czystym sercem zachęcić do udziału w tych zawodach.


Silver Club w Mikołowie

To był debiut redakcji DartsPL na turnieju w Mikołowie, który był organizowany przez Śląski Steel. W Silver Clubie rywalizacja toczyła się na 20 tarczach. Lokal jest wyraźnie podzielony na część do gry i część do relaksu z fotelami i stolikami. Dodatkowo mieści się tam jeszcze kilka stołów do bilarda. Turniej zaczął się stosunkowo wcześnie, bo parę minut po 11, lecz wobec 104 uczestników należy organizatorów pochwalić za tę decyzję, ponieważ około 22 wręczono nagrody. Część grup składała się z sześciu graczy, co nieco wydłużyło okres rozgrywania zawodów, ale dzięki temu nikt nie mógł narzekać na małą ilość gry. Tym bardziej, że zawodnicy, którzy nie załapali się do fazy pucharowej mieli szansę wystąpić w lucky looserze.

W Silver Clubie w Mikołowie rywalizowano na 20 tarczach


Barbara Pośpiech zdominowała rozgrywki pań

W Mikołowie do gry zgłosiło się dziesięć kobiet, które zostały podzielone na dwie grupy po 5. Spośród uczestniczek najwyżej sklasyfikowana w rankingu Pucharu Polski była Ewelina Modrzejewska (plasowała się na czwartej lokacie). W fazie grupowej los skojarzył ją z Barbarą Pośpiech, która świetnie prezentowała się w niedawnym, krakowskim Grand Prix. Bezpośrednie starcie zawodniczek zakończyło się zwycięstwem Eweliny 3:1, ale ostateczne obie panie awansowały do półfinałów, a Basia mimo porażki i tak wygrała grupę. Spośród drugiej piątki najlepiej zaprezentowała Edyta Pawłowska. Stawkę najlepszej czwórki uzupełniła trzynasta w rankingu PP Monika Gołub.


W półfinałach Pośpiech szybko uporała się z Gołub, którą pokonała 4:1. Dużo dłużej trwało starcie Modrzejewskiej z Pawłowską. To był bardzo wyrównany mecz, a w większości legów darterki szły łeb w łeb. Przy stanie 3:2 dla Eweliny wydawało się decider jest bardzo realny, ale wówczas Modrzejewska popisała się kapitalnym zejściem ze 100 w dwóch lotkach i zapewniła sobie występ w finale. W najważniejszym, damskim starciu tego dnia szybko przewagę uzyskała Pośpiech, która przełamała rywalkę i wyszła na kilkulegowe prowadzenie. Modrzejewskiej udało się urwać jednego lega, a ustrzeliła go podwójną 13. Ostatecznie Barbara zwyciężyła 5:1 i zasłużenie mogła około godzinę później pozować z pucharem za zdobycie pierwszego miejsca.


U panów bez niespodzianek

Do rywalizacji męskiej przystąpiło 94 zawodników. Jak można było się spodziewać większość stanowili gracze ze Śląska, ale nie zabrakło także uczestników z północy czy wschodu Polski. Stawka została podzielona na 16 grup. Najlepsza dwójka z każdej przystąpiła później do fazy last32. Zdaniem wielu uczestników grupą śmierci została okrzyknięta ta z numerem 4. W niej przy tarczy rywalizować musieli Karol Wilgosiewicz, Piotr Ostrowski, Mateusz Sawicki, Sebastian Adamczyk, Patryk Urban oraz Sebastian Tryfanow. Ostatecznie po około 7 godzinach pierwsza faza została zakończona. Wystąpiły spore dysproporcje pomiędzy czasem kiedy w poszczególnych grupach poznawaliśmy końcowe rozstrzygnięcia. Niektórym przyszło czekać ponad godzinę na innych, u których mecze były bardziej wyrównane. Jednak przy rywalizacji po sześciu jest to jak najbardziej normalne.

104 uczestników zgromadziło się na ostatnim Pucharze Polski w tym sezonie


Po pierwszej fazie rozgrywki bardzo przyspieszyły i po kilkunastu minutach znaliśmy już pary 1/8. Zgodnie z przewidywaniami najciekawiej zapowiadało się starcie Sebastiana Steyera z Łukaszem Machą. Ten drugi zaczął nawet od prowadzenia 1:0, a chwilę potem było 2:2. Im dalej w las tym pewniejszy w swojej grze był The Dream, a u Machy zabrakło skuteczności na podwójnych, ponieważ miał okazję napsuć Sebastianowi jeszcze więcej krwi. Steyer zachowywał do końca spokój. Niech jego dobrą dyspozycję w końcowej fazie meczu zobrazuje fakt, że mając 125 zaczął przypadkowo od dwóch pięćdziesiątek! Oj wielu z nas, chciałoby mieć takie problemy… Ostatecznie Sebastian zwyciężył 4:2 i moim zdaniem był to jego najcięższy mecz w fazie KO. Bardzo ciekawe było starcie wspomnianego wyżej Mateusza Sawickiego z czołowym śląskim darterem – Marcinem Słomskim. Gliwiczanin na początku miesiąca wystąpił w turnieju WDF Denmark Open, ale zdobyte tam doświadczenie okazało się niewystarczające na softowego Mistrza Polski. Sawicki zwyciężył 4:2. Najdłużej trwało spotkanie Adamczyka i Szczygioła, a po deciderze lepszy okazał się ten pierwszy.


W ćwierćfinałach Dawid Robak pokonał 4:2 Damiana Pałaszewskiego, który później otrzymał nagrodę za największą liczbę rzuconych maksów w turnieju. Sebastian Steyer wyeliminował Dimę Kovalova (4:1). Wielkiej dramaturgii dostarczyły nam kolejne dwa mecze fazy last8. Adamczyk zaciekle walczył ze świetnie prezentującym się Łukaszem Kulejem, ale w deciderze nie dał mu rady i przegrał 3:4. Jeszcze większą wojnę nerwów mieliśmy w starciu Sawickiego z Brulińskim. Ten pierwszy prowadził już 3:1 i kiedy wydawało się, że spokojnie awansuje do kolejnej fazy, to Brulion pokazał zęby i w fantastycznym stylu doprowadził do decydującego lega. A w nim ambasador OnlyDarts zmarnował dwie lotki meczowe i musiał mimo wszystko uznać wyższość Sawickiego. Ten mecz miał wszystko, czego potrzebują pasjonaci darta. Dobry poziom, dramaturgię i emocje do ostatniej lotki, dlatego obu darterom należą się brawa. Starcia półfinałowe nie miały większej historii. Jeśli napisałem wyżej, że Kulej przeciwko Adamczykowi prezentował się fantastycznie, to nie wiem jak określić jego grę przeciwko Robakowi. Łukaszowi wychodziło praktycznie wszystko! Zdobył pięć legów nie oddając przy tym żadnego. Tymczasem Steyer, jak na zawodnika tej klasy przystało, im dalej w las tym lepiej się prezentował. Pokonał Sawickiego 5:1 i także zameldował się w finale.


Do najważniejszego pojedynku The Dream przystępował w roli faworyta, ale poczynania Kuleja na pewno pozwalały wierzyć jemu i jego sympatykom w wyrównane starcie. I faktycznie pierwszy leg tak wyglądał, ale wynikał on bardziej z kilku słabszych podejść Steyera. Jednak Łukasz roztrwonił swoją przewagę impasem na podwójnych i to Sebastian podwójną ósemką wyszedł na prowadzenie. Kolejne dwie partie to bardzo dobra gra lidera rankingu Pucharu Polski, który powiększył swoją przewagę do 3:0. Czwarty leg był kluczowy dla losów tego finału. Kulej zaczął bardzo dobrze i pierwszy był przy double’ach. Zepsuł jedną lotkę na D20. Kiedy wydawało się, że zaraz będzie miał kolejne szanse przy tarczy, to Steyer popisał się kapitalnym checkoutem ze 158, który okazał się najwyższym zejściem całego turnieju. Choć po tym fakcie szanse Łukasza poważnie zmalały, to ten nie poddał się i po chwili zmniejszył rozmiary porażki do stanu 4:1. Jak się okazało nie było mu dane już więcej rzucić podwójnej, ponieważ Steyer kontynuował dobrą grę, którą podkreślił maksem. Ostatecznie podwójną osiemnastką zapewnił sobie zwycięstwo 6:1 w ostatnim turnieju Pucharu Polski tego sezonu, a przy okazji umocnił się na pozycji lidera w rankingu PP.

Najlepsze zawodniczki i najlepsi zawodnicy Pucharu Polski w Mikołowie


W trakcie rozgrywania fazy KO na tarczach obok rozgrywano turniej Lucky Looser, dla osób które nie wyszły z grupy. W tej stawce najlepszy okazał się Rico Domin. W niedzielę odbyły się także kwalifikacje do turnieju MAD. Wsparcie finansowe w wyjeździe na Wyspy Brytyjskie wywalczył Damian Pałaszewski, który w finale 6:4 pokonał Wojtka Brulińskiego i tymczasem uzupełnił stawkę polskich graczy z prawem gry w tym turnieju. Wcześniej byli go pewni Sebastian Białecki, Sebastian Steyer i Tytus Kanik.


Autor: Tomasz Brodko

Post: Blog2_Post
bottom of page