top of page
  • DartsPL

Drugi tydzień Icons of Darts wystartował! Nierówna forma Nijmana i udany debiut Askew.

Za nami dwa pierwsze turnieje drugiego tygodnia Icons of Darts. Tym razem z większą ilością zawodników i dwiema grupami rywalizującymi jednego dnia. Każdy z dotychczasowych turniejów miał innego zwycięzcę, a więc rywalizacja jest niezwykle wyrównana.


Pierwszy tydzień rozgrywek Icons of Darts można zaliczyć do niezwykle udanych. W drugim tygodniu rozgrywek organizatorzy postanowili rozszerzyć rywalizację o dodatkową grupę. Oznacza to 2 razy więcej meczów dziennie i 2 razy więcej emocji. Pierwsza grupa rozgrywa swoje mecze w środku dnia, natomiast druga wieczorem. Oprócz zawodników, których znamy z rywalizacji z pierwszego tygodnia do Icons of Darts zawitały nowe twraze. Do stawki zawodników rywalizujących o wygraną dołączyły dwie gwiazdy BDO – Martin Adams i Scott Mitchell, trzech zawodników z PDC – Ritchie Edhouse, Jason Askew i Robert Collins, młodziutki Jarred Cole i była nadzieja darta Arron Monk. Poznaliśmy już rozstrzygnięcia poniedziałkowych i wtorkowych turniejów.


Wyrównany początek rywalizacji


Drugi tydzień Icons of Darts Live League rozpoczął się około godziny 12 w poniedziałek. Właśnie wtedy wystartował pierwszy turniej grupy popołudniowej. W premierowym starciu w akcji zobaczyliśmy Paula Nicholsona, Andy’ego Jenkinsa, Roberta Collinsa, Jasona Askew i Arrona Monka. Jako pierwszy pauzował Jarred Cole, który na swoją kolej musiał czekać do wtorku. Z bardzo dobrej strony pokazali się debiutanci – Askew i Monk, którzy pierwszego dnia rywalizacji rzucali najrówniej w całej stawce. Ostatecznie obaj panowie zakończyli rywalizację z bilansem 3 zwycięstw i 1 porażki. Wiele wskazywało na to, że Askew uda się wygrać komplet 4 spotkań, jednak dość niespodziewanie i pomimo rzucenia aż 5 maksów przegrał w swoim ostatnim meczu z Robertem Collinsem, dla którego była to pierwsza wygrana tego dnia. Przyzwoicie zaprezentował się Andy Jenkins, który poza porażkami z czołową dwójką zanotował wygrane nad pozostałymi rywalami i zakończył dzień na 0 z bilansem 2-2. Najbardziej rozczarował Paul Nicholson, który pokazywał dobrą formę pod koniec poprzedniego tygodnia. Assetowi udało się wygrać zaledwie jedno spotkanie z dołującym tego dnia Robertem Collinsem


Już na następny dzień panowie powrócili do rywalizacji. We wtorkowym turnieju po raz pierwszy wystąpił Jarred Cole – zaledwie 20-letni zawodnik, który na co dzień z sukcesami występuje w Challanger Tourze. Zabrakło najlepszego poprzedniego dnia Askew, który pauzował. Wtorkowy turniej należał do starych wyjadaczy. Świetnie wystartował Andy Jenkins, który wygrał swoje pierwsze 3 mecze i wydawało się, że pewnie zmierza po końcowy triumf. W swoim ostatnim meczu Rocky przegrał jednak z Arronem Monkiem i umożliwił w ten sposób szansę na końcowy triumf Paulowi Nicholsonowi. Asset wykorzystał okazję i wygrał w swoim ostatnim meczu z Robertem Collinsem. W ten sposób obaj Brytyjczycy zakończyli rywalizację z bilansem 3 zwycięstw i 1 porażki, jednak korzystniejszy bilans legów przechylił szalę zwycięstwa na stronę Nicholsona. Dobrze spisujący się pierwszego dnia Monk nie najlepiej wszedł w turniej i zaczął go od 2 porażek z Nicholsonem i Collinsem. Mad Monk szybko poprawił jednak swoją grę i nie dał żadnych szans rywalizującemu o końcowe zwycięstwo Jenkinsowi, ogrywając go aż 5-0 (!) i osiągając przy tym średnią ponad 100 punktów (!). W swoim ostatnim meczu Arron wygrał z młodym Jarredem Colem i zakończył rywalizację z 2 zwycięstwami. Na dwóch ostatnich miejscach uplasowali się Robert Collins, który po raz drugi wygrał zaledwie jeden mecz i Jarred Cole, który mógł pochwalić się identycznym bilansem


Solidny Evans


Wieczorami do rywalizacji przystępowała druga grupa. W niej zobaczyć możemy więcej znajomych twarzy z pierwszego tygodnia – Wessela Nijmana i Davida Evansa, którzy do końca rywalizowali o zwycięstwo w pierwszym tygodniu oraz legendarnego Raymonda van Barnevelda. Oprócz nich w grupie wieczornej rywalizują także dwie gwiazdy BDO – Martin Adams i Scott Mitchell oraz rywalizujący na co dzień w PDC Ritchie Edhouse. W poniedziałkowym turnieju ze świeitnej strony pokazał się młody Wessel Nijman. Holender już w pierwszym tygodniu rywalizacji pokazał, że stać go na walkę o najwyższe cele. W pierwszych rozgrywkach drugiego tygodniu Wessel nie dał żadnych szans swoim rywalom. Rozpoczął od efektownej wygranej 5-1 nad Martinem Adamsem osiągając przy tym fantastyczną średnią pond 102 punktów. W drugim meczu ponownie oddał zaledwie jednego lega Ritchiemu Edhouse’owi. W meczu dnia po niezwykle zaciętej walce wygrał po decydującym legu ze swoim największym rywalem w Icons of Darts – Davidem Evansem, a na zakończenie dnia ograł swojego dużo bardziej utytułowanego rodaka – Raymonda van Barnevelda, zbierając w ten sposób komplet 4 zwycięstw i przypieczętowując swoją wygraną. Tuż za plecami zwycięzcy znalazł się David Evans, który poza porażką z Nijmanem nie przegrał żadnego meczu. Stretch również mógł pochwalić się osiągnięciem średniej powyżej 102 punktów, a dokonał tego w wygranym 5-1 meczu z Barneveldem. Z dobrej strony pokazał się debiutujący w rozgrywkach Martin Adams kończąc turniej z bilansem 2-2. Po raz kolejny rozczarował Barneveld. Barney był w stanie ograć jedynie Edhouse’a, który zakończył rywalizację z kompletem porażek.


Drugi turniej grupy wieczornej, który odbył się we wtorek w całości należał już do Davida Evansa. Tym razem to Stretchowi udało się wygrać wszystkie 4 spotkania i z perfekcyjnym bilansem 4-0 wygrać cały turniej. Anglik grał tego dnia na naprawdę wysokim poziomie i dwukrotnie osiągał średni powyżej 100. Najpierw wykręcił niesamowity wynik - 107 w meczu z Edhousem (rekord Icons of Darts) a następnie ponownie przekroczył trzycyfrowy licznik w starciu z Barneveldem, osiągając średni wynik 102 punktów. Mecz Evansa z Edhousem można śmiało uznać za jeden z najlepszych w erze darta „zdalnego”. David wygral z rywalem 5-3, rzucając 2 maksy i osiągając wspomnianą wcześniej wyśmienitą średnią. Jego rywal nie był mu jednak dłużny i pomimo tego, że nie rzucił w meczu żadnej 180 to również zakończył spotkanie z imponującą średnią ponad 106. The Madhouse nie podtrzymał swojej dobrej formy z meczu z Evansem w pozostałej części turnieju i udało mu się wygrać zaledwie jeden mecz z dołującym tego dnia Wesselem Nijmanem. Holender nie podtrzymał dobrej formy z poniedziałku i zakończył turniej wtorkowy z zaledwie 1 zwycięstwem i 3 porażkami. Z takim samym wynikiem rywalizację zakończył także debiutujący w Icons of Darts Scott Mitchell, który podczas pierwszego turnieju pauzował. Scotty Dog wygrał jedynie starcie z Edhousem. Z dobrej strony pokazał się za to Raymond van Barneveld. Barney, który w poniedziałek zakończył rywalizację w dolnej części tabeli z zaledwie 1 zwycięstwem, wreszcie zagrał na miarę swoich możliwości i przegrał jedynie z niepokonanym Davidem Evansem. W pozostałych spotkaniach Holender okazywał się lepszy od swoich rywali i zakończył turniej na drugim miejscu z bilansem 3-1. #pdc #darts #IconsofDarts #ANightattheDarts #DartsatHome Autor - Arkadiusz Salomon Zdjęcie - dartplanet.tv





Post: Blog2_Post
bottom of page