Największym wygranym minionego weekendu został bez wątpienia Andrew Gilding, który sensacyjnie zwyciężył w UK Open i dopisał na swoje konto pierwszy triumf w turnieju telewizyjnym. W MInehead z bardzo dobrej strony pokazał się także kilku reprezentantów młodego pokolenia…
Darterski 2023 rok za wszelką cenę chce udowodnić, że w tym sporcie nie ma już rzeczy niemożliwych. Po styczniowym triumfie Chrisa Dobeya w Mastersie otrzymaliśmy kolejną wielką niespodziankę w UK Open. W pierwszym telewizyjnym turnieju rankingowym w sezonie najlepszy okazał się Andrew Gilding, który nie tylko po raz pierwszy triumfował w tak dużym turnieju, ale w ogóle zdobył swoje pierwsze trofeum w historii występów w PDC. Intensywna praca z poprzedniego sezonu, w którym Goldfinger wielokrotnie pokazywał się z dobrej strony w mniejszych turniej, szybko popłaciła wielkim sukcesem.
Gilding przez dłuższy czas turnieju miał dość spore szczęście w losowaniu i szerokim łukiem omijał zawodników ze ścisłej światowej czołówki. W finale musiał jednak zmierzyć się z rozpędzonym Michaelem van Gerwenem, który wydawał się absolutnym faworytem rywalizacji. Anglika do zwycięstwa poprowadziła jednak ogromna solidność i świetna skuteczność na podwójnych - elementy gry, które nie opuszczały go przez cały weekend. Andrew korzystał ze wszystkich błędów Holendra i nie pozwalał mu na znaczące powiększenie przewagi. W decydującym legu najpierw przetrwał jedną lotkę meczową rywala, a chwilę później idealnie podsumował swój występ w turnieju i bardzo pewnie zakończył ostatniego lega trafieniem w topa.
W Minehead uwagę zwróciło na siebie również kilku reprezentantów młodego pokolenia. W tym gronie nie znalazł się tym razem Sebastian Białecki, który przygodę z turniejem zakończył na pierwszej rundzie i przegranej z Joshuą Richardsonem. Zdolnej młodzieży w UK Open jednak nie zabrakło…
Czeski sen Gawlasa
Drugim największym wygranym weekendu został Adam Gawlas, który dotarł aż do półfinału turnieju. Były finalista Młodzieżowych Mistrzostw Świata od wielu lat jest wielką nadzieją czeskiego darta. Rozwój kariery Gawlasa przebiega na razie stopniowo – w 2021 roku udało mu się zdobyć kartę zawodniczą, a po dwóch latach spędzonych w Tourze nie mógł być może odznaczyć się żadnym konkretnym wynikiem, ale za to był w stanie pozostać w gronie najlepszych zawodników na świecie. W Minehead Czech poszedł o krok do przodu i po raz pierwszy solidnie zapracował na swoje nazwisko.
Adam Gawlas zaskoczył świetnym występem w UK Open. Półfinał pozwolił mu na duży awans w rankingu.
źródło - https://dartsnews.com/pdc/gawlas-sets-remarkable-record-at-uk-open
Gawlas rywalizację w turnieju rozpoczął już w piątek po południu od drugiej rundy turnieju. Czch sukcesywnie przebijał się przez kolejne rundy i chociaż nie grał z zawodnikami z czołowych lokat w rankingu to i tak imponował wysokim poziomem. W świetnym stylu odparł atak 16-letniego Luke’a Littlera, który zagrał przeciwko niemu kapitalny mecz na średniej ponad 100! Słabszy mecz przytrafił się Czechowi w kolejnej rundzie, gdy mierzył się z Kevinem Doetsem – obaj stali przed wielką szansą awansu do 6 rundy i stoczyli ze sobą bardzo nerwowe spotkanie. Najważniejsze dla Gawlasa było jednak to, że w kluczowym momencie był w stanie opanować nerwy i trafiać bardzo ważne podwójne.
Prawdziwy koncert Czech zaczął rozgrywać w kolejnych meczach. Najpierw zapewnił sobie przepustkę do ćwierćfinału efektownie demolując Williama O’Connora. Irlandczyk był bezradny wobec świetnej gry Gawlasa i ugrał zaledwie 3 legi! Jeszcze rundę wcześniej Willy wyeliminował obrońcę tytułu Danny’ego Nopperta po zażartej batalii zakończonej deciderem. Gawlas nie zamierzał na tym kończyć – w ćwierćfinale los skojarzył go z Robem Crossem i wydawało się, że piękna przygoda Czecha z turniejem się zakończy. Nic bardziej mylnego! Flawlas przez pierwsze fragmenty meczu grał jak w transie! Przez kilka legów utrzymywał swoją grę na poziomie zbliżonym do średniej 120, a maksy zdobywał jeden za drugim. Świetny początek pozwolił na wypracowanie sobie dużej przewagi. W dalszej części meczu do głosu doszły nerwy i nieco gorsza gra, ale Gawlas wytrzymał presję i dobrnął z korzystnym wynikiem do ostatniego lega.
Pierwsza połowa spotkania z Robem Crossem była najlepszym występem Adama Gawalsa w historii jego występów w PDC!
źródło - https://flipboard.com/topic/michaelvangerwen/van-gerwen-remains-title-favourite-but-gawlas-dominates-afternoon-session/f-38782c3c09%2Fdartsplanet.tv
Czescy kibice mogli coraz odważniej marzyć o obecności swojego zawodnika w finale, ale w półfinale Gawlas rozegrał dużo słabsze spotkanie. W grze Adama nie pozostało praktycznie nic z magicznego występu z Crossem. Gawlas był nieskuteczny, często mylił się na dużych sektorach i nie miał szans na nawiązanie wyrównanej walki z precyzyjnym Gildingiem. Do drugiej przerwy Gawlas trzymał się kurczowo rywala i utrzymywał remis 5-5, ale w ostatniej sesji meczu zarysowała się już wyraźna przewaga późniejszego triumfatora turnieju. Gawlas przegrał, ale i tak pozostawił po sobie świetne wrażenie i przypomniał o swoim wielkim talencie. W rankingu udało mu się również awansować na 48 lokatę i zapewnić sobie spory zastrzyk rankingowej gotówki, która jest mu niezwykle potrzebna do zachowania miejsca w czołowej 64 rankingu.
Debiutanci w natarciu
W Minehead ze świetnej strony pokazało się także dwóch 16-latków, którzy debiutowali w seniorskiej imprezie PDC. O jednym było głośno było już wcześniej i jego występ w UK Open był niezwykle wyczekiwany. Mowa oczywiście o największym darterskim talencie ostatnich lat – Luku Littlerze. Młody Anglik, który szokuje swoimi świetnymi osiągnięciami w WDFie, nie zawiódł i podczas UK Open zaprezentował nam odrobinę swojego talentu. W dwóch pierwszych rundach nie miał większych problemów z uporaniem się z dwoma posiadaczami karty zawodniczej – Nickiem Fullwellem i Rustym-Jakiem Rodriguezem. Jego mecz z pierwszej rundy z Anglikiem inaugurował rozgrywki na tarczy telewizyjnej, ale The Nuke nic sobie z tego nie zrobił i rozegrał bardzo dobre spotkanie. Powstrzymał go dopiero Adam Gawlas i to pomimo kapitalnej średniej ponad 100 Littlera! Luke po raz kolejny udowodnił, że opinie o jego ogromnym talencie nie są przesadzone i już za rok możemy się o tym dobitnie przekonać podczas Q Schoola!
Luke Littler już od jakiegoś czasu wbuzdza w darterskich sporo emocji. Podczas UK Open po raz kolejny zaprezentował swój ogromny talent.
źródło - https://www.dailystar.co.uk/sport/darts/luke-littler-fans-lakeside-debut-26634492
Piękne chwile w weekend przeżył również rówieśnik Littlera – Thomas Banks. Młody Anglik podobnie jak Littler osiągał spore sukcesy w JDC – juniorskiej federacji darta. W tamtejszych rozgrywkach był jedną z wyróżniających się postaci, ale w turniejach seniorskich do tej pory nie odnosił sukcesów – stąd nie było o nim do tej pory tak głośno. Do UK Open zakwalifikował się po wygraniu turnieju kwalifikacyjnego dla amatorów. W samej drabince turniejowej miał trochę szczęścia – w pierwszej rundzie otrzymał wolny los, a w dwóch kolejnych meczach mierzył się z Grahamem Hallem i Conorem Heneghanem. Nazwiska być może nie wybitne, ale Hall to przecież aktualny posiadacz karty zawodniczej! Banks poradził sobie obiema przeszkodami i zapewnił sobie udział w 4 rundzie. Tam los sprawił mu piękny prezent – rywalizację na głównej scenie z Gerwynem Pricem. Pomimo kosmicznego poziomu Walijczyka Banks był w stanie utrzymywać jego tempo. Oczywiście nie udało mu się na poważnie zagrozić rywalowi, ale 3 wygrane legi w konfrontacji z byłym Mistrzem Świata robią wrażenie.
Debiuty obu nastolatków wypadły świetnie i pozostaje oczekiwać na ich kolejne próby podbicia PDC. Prawdopodobnie obu zobaczymy już przy okazji przyszłorocznego Q Schoola. Być może któremuś nich uda się nawet wywalczyć przepustkę do darterskiej elity.
Nowe dzieciaki na osiedlu
Na celownik warto wziąć sobie także dwóch młodych zawodników, którzy w tym roku wywalczyli kartę zawodniczą. Dylan Slevin I Gian van Veen bardzo dobrze rozpoczęli swoją przygodę w PDC i potwierdzili to podczas UK Open. Obaj bardzo sprawnie poradzili sobie w pierwszych rundach turnieju – Holender dotarł ostatecznie do 3 rundy, w którym mocniejszy okazał się Jim Williams. Slevin dotarł o szczebelek wyżej i zagrał w 4 rundzie z Joe Cullenem. Irlandczyk był w stanie postawić się doświadczonemu rywalowi i nie przegrał meczu z kretesem. Wcześniej w bardzo dobrym stylu poradził sobie z Maikiem Kuvienhovenem, Shaunem Wilkinsonem i Robbiem Knopesem.
Niektórzy w Gianie van Veenie upatrują talentu na miarę Josha Rocka!
źródło - https://www.dartn.de/Gian_van_Veen
Comments