top of page
DartsPL

Piątkowe emocje w UK Open

Największy turniej telewizyjny w PDC rozpocznie się w najbliższy piątek. Na razie poznaliśmy drabinkę trzech pierwszych rund UK Open. Już w pierwszych fazach turnieju nie zabraknie ciekawych spotkań i występów Polaków.



UK Open to turniej wyjątkowy. To jedyny moment, w którym w grze o pokaźne pieniądze rankingowe możemy zobaczyć wszystkich posiadaczy karty zawodniczej oraz zawodników spoza PDC, którzy na turniej zakwalifikowali się poprzez dobre występy w Challenge Tourze i Development Tourze lub wygrali amatorskie kwalifikacje. Na starcie zmagań w UK Open stanie 160 zawodników, który będą mieli szanse na pokazanie się szerszej publice.


Za nami losowanie turniejowej drabinki do 3 rundy. System gry w UK Open skonstruowany jest tak, że wraz z kolejnymi etapami turnieju do gry wchodzić będą coraz wyżej sklasyfikowani zawodnicy. Darterzy z czołowej 32 rankingu Order of Merit rozpoczną rywalizację od 4 rundy. Warto pamiętać, że od samego początku w imprezie nie obowiązują rozstawienia – każdy może wylosować każdego! Mecz Michaela van Gerwena z Michaelem Smithem w fazie 1/32 finału? Takie rzeczy możliwe są tylko w UK Open! W pierwszych etapach turnieju, które zostaną rozegrane w piątek popołudniu, nie zabraknie kilku spotkań wartych uwagi. Nie zabraknie również premierowych występów Polaków…


Powtórzyć ubiegły rok


Jako pierwszy rywalizację w Minehead rozpocznie Sebastian Białecki. Dla Polaka będzie to już trzeci z rzędu występ w UK Open. Najlepiej wspominamy oczywiście ten ubiegłoroczny, w którym Łodzianinowi udało się dotrzeć do ćwierćfinału, a po drodze udało mu się ograć kilku stałych bywalców wielkich darterskich turniejów – Matta Campbella, Keegana Browna, Iana White’a czy Ryana Searle’a. Dwa lata temu młody Polak zabłysnął z kolei dziewiątą lotką rzuconą w starciu z Jimem McEwanem w pierwszej rundzie turnieju! Sebastian lubi grać w Minehead i w tym roku znów będzie chciał przypomnieć o swoim talencie. Drogę do 4 rundy ma nie najgorszą – w losowaniu Białeckiemu udało się ominąć najbardziej wymagające nazwiska. W pierwszej rundzie turnieju jego rywalem będzie Joshua Richardson, który podobnie jak Polak do UK Open zakwalifikował się poprzez klasyfikację generalną ubiegłorocznego Development Touru. Co ciekawe w turnieju wystąpi również ojciec Joshuy – James Richardson, który wygrał jeden z turniejów dla amatorów. W potencjalnym meczu drugiej rundy Polak również omija zawodników z wyższych miejsc w rankingu – jego rywalem mogą zostać Stuart White triumfator turnieju dla amatorów w Victorii lub Owen Roelofs. Znacznie bardziej rozpoznawalną postacią jest oczywiście ten drugi – Holender w tym roku z sukcesem przebrnął przez Q Schoola i wygrał kartę zawodniczą. Początek rozgrywek Pro Tourowych dla Roelofsa nie należy jednak do najbardziej udanych – młodziutki Holender (21 lat) w 4 turniejach podłogowych wygrał tylko jeden mecz.

Dwa lata temu Sebastian Białecki na scenie UK Open rzucił 9. lotkę. Rok temu udało mu się sensacyjnie dojść do ćwierćfinału. Co pokaże Polak w tym roku?

źrodło - http://radiogol.pl/dart/sebastian-bialecki-to-bylo-wielkie-przezycie-i-wielka-radosc-wywiad/


W trzeciej rundzie potencjalnymi rywalami Sebastiana mogą zostać Ted Evetts, dobrze mu znany Jim McEwan lub Danny Lauby. Potencjalni rywale Seby na papierze nie wyglądają tak strasznie i Polak jest w stanie przejść przez taką drabinkę suchą stopą. Najpoważniejszym rywalem w drodze do ewentualnej 4 rundy wydaje się Ted Evetts, który od jakiegoś czasu nie znajduje się w wybitnej formie. Białecki już rok temu dobitnie udowodnił, że jest w stanie rywalizować z zawodnikami z wyższych lokat w rankingu. Czemu nie miałby tego powtórzyć w tym roku i dotrzeć przynajmniej do 4 rundy?


Bratobójcze starcie


Krzysztof Kciuk i Radek Szagański grę w UK Open rozpoczną od drugiej rundy i na dobry początek turnieju zmierzą się w… bezpośrednim starciu. Otwartość losowania UK Open bywaprzewrotna i w tym roku zafundowała nam na samym początku rozgrywek wewnątrzpolską rywalizację. Faworytem meczu będzie Krzysztof Kciuk, który od początku nowego sezonu znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji. Świetna gra zaprowadziło go przecież do ćwierćfinału jednego z turniejów Players Championship. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie kwalifikacji na jeden z turniejów European Touru, ale… nic straconego. Kciuk może przenieść swoją dobrą formę na UK Open i tutaj zyskać niezwykle ważne rankingowe pieniądze, które mogą przybliżyć go do utrzymania karty. Radek Szagański nie zanotował z kolei wybitnego początku sezonu. Polak poszukuje swojej formy z początków swojej przygody w PDC, gdy potrafił zaskakiwać od czasu do czasu pozytywnymi występami na podłodze. W bieżących rozgrywkach udało mu się jak dotąd wygrać tylko jedno spotkanie z Dariusem Labanauskasem.

Krzysztof Kciuk bardzo potrzebuje rankingowych pieniędzy. Wymarzona okazją może być UK Open! Tym bardziej, że Polak znajduje się ostatnio w bardzo dobrej formie!



Wygrany z polskiego meczu zmierzy się w trzeciej rundzie z lepszym z pary Jules van Dongen – Kevin Doets. W przypadku naszych dwóch rodaków z kartą również możemy mówić o dość łaskawym losowaniu. Bez względu na to, kto zamelduje się w kolejnej rundzie, będzie miał szansę na wygranie z zarówno jednym, jak i z drugim. Obaj kartę wywalczyli przed rokiem i podobnie jak nasi zawodnicy rozpoczęli swój drugi rok z kartą. Z całej czwórki, która znajduje się obecnie w podobnym położeniu w rankingu, najwięcej dobrego można było w ostatnich tygodniach powiedzieć o Kciuku. Van Dongen tylko dwukrotnie przedzierał się przez pierwszą rundę zmagań podłogowych, a największym sukcesem Doetsa jest trzecia runda. Losowanie polskich zawodników (pomijając fakt bezpośredniego starcia Kciuka i Szagańskiego już w 2 rundzie) można uznać za udane i po cichu możemy liczyć na to, że do Krzysztofa Ratajskiego w 4 rundzie dołączy przynajmniej dwójka biało-czerwonych.


Emocje już od początku


Już w pierwszych godzinach rywalizacji w UK Open znajdzie się coś ciekawego dla wszystkich miłośników darta, dlatego wybraliśmy jeszcze 3 inne mecze z początkowych etapów turnieju, które powinny dostarczyć emocji.


1. Luke Littler vs Nick Fullwell

Na debiut Luke'a Littlera w PDC czekaliśmy bardzo długo. Podczas UK Open nadejdzie ten moment, w którym wszyscy powiemy "sprawdzam" i na własne oczy przekonamy się o umiejętnościach młodej gwiazdy darta.

źrodło - https://www.dartn.de/Luke_Littler



Ten mecz warto zobaczyć! Na scenie PDC w końcu zadebiutuje jeden z najbardziej ekscytujących talentów młodej generacji – Luke Littler. Młody Anglik od jakiegoś czasu szokuje swoimi osiągnięciami w turniejach WDF, a w dniu swoich 16 urodzin sprawił sobie prezent idealny. Nuke wygrał turniej kwalifikacyjny dla amatorów w Chorlton i zagwarantował sobie prawo występu w UK Open. Littlerowi od dawna wróżona jest wielka kariera – prawdopodobnie już za rok zadebiutuje w Q Schoolu i być może zobaczymy go w Pro Tourze na stałe. Podczas UK Open dostaniemy okazję do przekonania się o wielkich umiejętnościach Littlera. Jego rywalem będzie Nick Fullwell, który niedawno zagościł u nas w nominacjach do busta. Początek obecnego sezonu nie jest dla Anglika wymarzony – kilka przegranych po grze na słabiutkich średnich nie przybliżyły go do celu, jakim jest utrzymanie karty w swoim drugim roku występów w PDC. Dotychczasowy udział Nicka w rozgrywkach PDC jest dość anonimowy i niewiele wskazuje, aby Anglik miał na poważnie włączyć się do rywalizacji o czołową 64 rankingu. W poprzednim roku podczas UK Open nie udało mu się przejść pierwszej rundy po przegranej z Tedem Evettsem. W tym roku Fullwell wcale nie musi mieć łatwiejszej przeprawy. Littler z pewnością będzie chciał porządnie przetestować jego umiejętności i pokazać się z dobrej strony w swoim debiucie w PDC.


2. Jeffrey de Zwaan vs Lukas Wenig


Kolejny mecz z pierwszej rundy turnieju, który zapowiada się niezwykle ciekawie. Jeffrey de Zwaan nie załamał się po utracie karty w poprzednim sezonie i bardzo szybko powrócił do elity. W tegorocznym Q Schoolu Holender wygrał trzeci turniej i sprawnie zapewnił sobie kolejne 2 lata gry w PDC. Bogata przeszłość Black Cobry sprawia, że nie należy go lekceważyć i czujnie obserwować dalszy rozwój jego kariery. W końcu jeszcze kilka lat temu de Zwaan był zawodnikiem z czołówki rankingu, a niektórzy widzieli w nim nawet godnego kompana dla Michaela van Gerwena. Jeszcze w 2018 roku Jefffreyowi udało się dotrzeć do ćwierćfinału World Matchplay, a dwa lata później wystąpił w półfinale World Grand Prix. Dalsze losy kariery Holendra nie przebiegły po jego myśli i zaprowadziły go do utraty karty, ale to wciąż nazwisko, które na tym etapie turnieju niezwykle imponuje. Jego rywalem będzie Lukas Wenig, który już od kilku lat puka do bram PDC. Na UK Open Wenig dostał się tylnymi drzwiami i skorzystał na wycofaniu się z gry Davida Palletta. W związku z rezygnacją Anglika miejsce w turniejowej drabince zyskał 9. zawodnik ubiegłorocznej klasyfikacji Challenge Toura, a tym szczęśliwcem okazał się właśnie Niemiec. Luu nie udało się jak dotąd udanie przejść przez Q Schoola, ale za to regularnie widujemy go podczas niemieckich turniejów European Touru. Nie inaczej było tydzień temu, gdy wystąpił w Kilonii i w efektownym stylu rozprawił się w pierwszej rundzie z Ryanem Mieklem. Faworytem rywalizacji z pewnością będzie de Zwaan, ale Wenig udowadniał już, że potrafi sprawić niespodzianki.


Ryan Joyce vs Mike de Decker

Mike de Decker z pewnością będzie głodny rewanżu za ubiegłoroczną przegraną do 0 z Ryanem Joycem. W tym roku wydaje się mieć w starciu z Anglikiem znacznie więcej argumentów.

źródło - https://www.sportinglife.com/darts/news/de-decker-pips-bunting/180272



Tym razem sięgamy do trzeciej rundy, w której większość par okrytych jest zagadką i będzie zależna od rozstrzygnięć poprzednich spotkań. Część z zawodników, która dołącza do rywalizacji na tym etapie turnieju, poznała już jednak swoich rywali. Jednym z najciekawiej zapowiadających się starć tego etapu jest mecz Ryana Joyce’a z Mikiem de Deckerem. Anglik znany jest w PDC już od dawna – chociaż nie jest postacią wybitną, to od czasu do czasu potrafi sprawić parę psikusów i dobitnie o sobie przypomnieć. Rok temu zanotował świetny występ w World Series of Darts Finals, gdy nieoczekiwanie ograł Dimitriego van den Bergha i dopiero po deciderze uległ w ćwierćfinale Dirkowi van Duijvenbode. W przeszłości Relentless potrafił docierać też do ćwierćfinału Mistrzostw Świata, a przede wszystkim od kilku sezonów niezmiennie utrzymuje się w światowej czołówce. Jego rywalem, będzie Mike de Decker, który w PDC utrzymuje się od 2020 roku. Do tej pory balansował na granicy czołowej 64 rankingu, ale ostatnie wyniki i poziom gry Belga mogą sugerować, że stać go na znaczącą poprawę swojej pozycji w światowym rankingu. Lepsza gra nie przełożyła się jeszcze na konkretne wyniki w dużych turniejach, ale Real Deal jest z pewnością jednym z zawodników, których warto obserwować w najbliższych miesiącach. Dodatkowej pikanterii całemu spotkaniu dodaje fakt, że obaj zawodnicy spotkali się ze sobą na tym samym etapie turnieju rok temu! Wtedy 6-0 wygrał Joyce. Wydaje się, że w tym roku równie łatwej przeprawy dla Anglika nie będzie…


Początek już w piątek!


Na start UK Open nie musicie długo czekać. Turniej rozpocznie się już w najbliższy piątek o godzinie 12! Transmisje z meczów będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Viaplay oraz na PDC TV. W tym roku PDC przygotowała pewną niespodziankę – po raz pierwszy w historii wszystkie 8 tarcz, na których będzie toczona rywalizacja, będzie streamowana. Oznacza to, że za pośrednictwem PDC TV będziecie mogli w tym roku zajrzeć pod każdy kąt rozgrywek w Minehead. Autor - Arkadiusz Salomon Witrynę wspiera sklep DartTown.pl - specjalistyczny sklep darterski działający i wspierający darta od 2010 roku.

Comentarios


Post: Blog2_Post
bottom of page