top of page
DartsPL

Jak idzie pierwszoroczniakom?

Zbliżamy się do końca marca. Za nami kilka tygodni gry w nowym sezonie – odbyło się już kilka podłogówek, zainaugurował cykl European Touru, za pasem mamy nawet pierwszy turniej telewizyjny. To dobry moment, żeby rzucić okiem na darterskich świeżaków i sprawdzić, jak radzą sobie tegoroczni pierwszoroczniacy.

Nowy darterski sezon powoli rozpędza się do optymalnej prędkości. Początkowe tygodnie nigdy nie należą do najłatwiejszych dla zawodników, którzy dopiero co wywalczyli kartę zawodniczą. Przystosowanie się do nowych warunków gry i zmierzenie się z wysokim poziomem PDC często okazuje się trudnym wyzwaniem. Dotyczy to także zawodników, którzy zdążyli już posmakować w przeszłości gry w elicie, początkowe tygodnie po odzyskaniu karty potrafią być trudne. Dla niektórych zawodników pierwsze tygodnie gry w PDC nie muszę jednak oznaczać trudnego okresu. Niektórzy przeżywają swój miesiąc miodowy i zachwycają nas świetnymi wynikami już na starcie swojej przygody z dartem na najwyższym poziomie. Jak jest w tym roku? Którzy zawodnicy, którzy wywalczyli kartę przed startem obecnego sezonu, notują świetny początek rozgrywek, a którzy rozczarowują? Pozytywni bohaterowie Zaczniemy od zawodników, którzy jak dotąd spisują się lepiej niż przedsezonowe oczekiwania, a następnie przejdziemy do tych, którzy rozczarowują. W obu tych kategoriach wybraliśmy trzech zawodników. W całym tekście korzystam z zestawienia rankingowych zarobków zawodników, którzy wywalczyli kartę w tym roku, które na Twitterze przygotował Melon.


. Dylan Slevin Dylan Slevin to bez wątpienia jeden z największych wygranych początku obecnego sezonu. Młody Irlandczyk najpierw potwierdził spore nadzieje, jakie pokładano w jego talencie i wywalczył kartę poprzez Q Schoola, a następnie bez zbędnych kompleksów ruszył w wir rozgrywek PDC. Na pierwsze dobre wyniki nie trzeba było długo czekać – już podczas pierwszego turnieju podłogowego udało mu się awansować do półfinału, a w pokonanym polu zostawić, chociażby Josha Rocka, dużo bardziej doświadczonego rodaka Williama O’Connora, czy Daryla Gurneya. O Slevinie po raz kolejny głośniej zrobiło się podczas UK Open, w którym bardzo sprawnie udało mu się przejść przez początkowe rundy i stoczyć wyrównany bój z Joe Cullenem w 4 rundzie turnieju telewizyjnego. W najbliższej przyszłości dostaniemy jeszcze kilka dobrych okazji do zobaczenia młodego Irlandczyka w akcji. Slevin w ostatnim czasie bardzo dobrze radził sobie w kwalifikacjach do turniejów European Touru i wywalczył przepustkę do imprez w Wieze, Pradze, Premstatten i Zwolle. Dwudziestoletni Irlandczyk robi jak na razie wszystko, aby zbudować sobie solidną bazę do wykonania kolejnego kroku w karierze i przesunięcia się w rankingu w pobliże miejsc gwarantujących utrzymanie karty na kolejny rok. W rankingu Order of Merit już zajmuje 99 miejsce, a spośród zawodników, którzy wywalczyli kartę w tym roku, zajmuje 5 lokatę z dorobkiem 10,5 tysiąca funtów.

https://dartsnews.com/pdc/recent-tour-card-winner-dylan-slevin-latest-to-sign-with-mission-darts-ahead-of-debut-pdc-campaign

Richard Veenstra Richard Veenstra już w ubiegłym roku wysyłał nam sygnały, że federacja BDO robi się dla niego powoli zbyt ciasna. Do głowy przychodzi przede wszystkim jego efektowny występ na Mistrzostwach Świata, w których ostatecznie dotarł do półfinału, a kilka meczów wcześniej popisał się genialnym występem na średniej 104,91 przeciwko Luke’owi Littlerowi. Holender przed startem tegorocznego Q Schoola był jednym z faworytów do wywalczenia jednej z przepustek do PDC i sam zainteresowany potwierdził to w praktyce, zajmując 2 miejsce w klasyfikacji generalnej europejskiego Q Schoola. W przeszłości Holendra w rozgrywkach PDC widywaliśmy bardzo rzadko – raz w 2021 roku zagościł na turnieju European Touru, a w 2019 roku zagrał w Grand Slam of Darts. Jego początek pełnoprawnej przygody z najlepszą darterską federacją wygląda jednak całkiem obiecująco. Na podłodze Flyers punktował we wszystkich turniejach, w tym po jednym razie zameldował się w ćwierćfinale i 4 rundzie. Vennstrę podobnie jak Slevina będziemy mieli też okazję pooglądać przy okazji kilku zbliżających się turniejów European Touru – Holendra nie zabraknie w Premstatten, Zwolle Wieze i Pradze. Richard ma już zresztą za sobą debiut w tegorocznym cyklu ET. Podczas inauguracyjnego turnieju w Kilonii udało mu się wygrać z Florianem Hempelem i dotrzeć do 2 rundy. Regularne i solidne punktowanie w turniejach Players Chmapionship przełożyło się na imponujący rankingowy dorobek Holendra. W obecnym sezonie zgromadził on już 15,250 tysiąca funtów i wśród nowych zawodników w Tourze plasuje go to na 1 miejscu. Gian van Veen Na koniec kolejny z ekscytujących młodych talentów, który bardzo dobrze zadomowił się w świecie PDC. Już w poprzednim roku Gian van Veen pokazywał, że ma ogromny potencjał i kwestią czasu wydawał się jego stały angaż w PDC. W 2022 roku młody Holender udanie łączył grę w Challenge Tourze i Development Tourze i w obu tych seriach zajmował w generalkach wysokie lokaty – odpowiednio 10 i 12. Oprócz tego zdołał zadebiutować w turniejach PDC i całkiem nieźle namieszać! GVV wystąpił w 2 turniejach European Touru i w 8 turniejach Players Championship, w których zastępował nieobecnych kartowiczów. W jednym z takich turniejów udało mu się awansować do finału, w którym ostatecznie uległ Gerwynowi Price’owi. Dobre występy na podłodze otworzyły mu też możliwość debiutu w telewizji. Młody Holender skorzystał z wycofania się Petera Wrighta i wystąpił w PC Finals. Wobec takiego obrotu spraw mało kto mógł być zaskoczony jego triumfem w Q Schoolu. Początki Van Veena w PDC były trudne, ale bardzo szybko zaczęto porównywać go do Josha Rocka. Skąd taki pomysł? Obaj w pierwszych tygodniach swojej rywalizacji w PDC grali na bardzo wysokich średnich, ale jednocześnie szybko odpadali z turniejów. Rock poprzedni sezon rozpoczął od 5 porażek w pierwszych rundach turniejów Players Championship, a van Veen w 4 pierwszych podłogówkach aż trzykrotnie przegrywał już w pierwszym meczu. Na lepsze wyniki nie trzeba było długo czekać – dobra gra GVV musiała w końcu przynieść efekty. Trzecia runda UK Open i trzy ćwierćfinały na podłodze i 11,25 tysięcy funtów rankingowych w dorobku to całkiem sympatyczne otwarcie sezonu. Na minus świadczy jedynie słaba skuteczność w kwalifikacjach do ET – Gianowi udało się jak dotąd uzyskać tylko jeden awans.

https://www.dartsactueel.nl/gian-van-veen-bereikt-finaleavond-live-league/

Na duże uznanie zasługują również Keegan Brown i Jeffrey de Zwaan. Holender ze świetnej strony pokazał się podczas UK Open i pamiętnego meczu z Gerwynem Pricem. Anglik z kolei osiągnął świetny wynik w turnieju European Touru w Kiel, w którym dotarł do ćwierćfinału. Nie uwzględniliśmy ich jednak na głównej liście, ponieważ obaj wrócili do Touru od razu po utracie karty. Browna i de Zwaana trudno nazywać świeżakami. Rozczarowania Danny van Trijp Danny van Trijp zanotował bardzo udany poprzedni sezon. Holender zajął 3 miejsce w klasyfikacji generalnej Challenge Touru, ale skorzystał ze świetnych wyników Scotta Williamsa i przejął po nim wszystkie benefity, których Williams nie potrzebował. Holender zapewnił sobie w ten sposób dwuletnią kartę PDC i możliwość debiutu w Alexandra Palace podczas Mistrzostw Świata. Występ w Ally Pally wypadł naprawdę nieźle – efektowna wygrana bez straty seta ze Stevem Beatonem umożliwiła mu występ z Jonnym Claytonem w drugiej rundzie. Holender na starcie nowego sezonu nie musiał martwić się udziałem w Q Schoolu, a w pełni poświęcić się przygotowaniem do nowego sezonu. Początki van Trijpa w PDC nie wyglądają jednak przesadnie kolorowo. W 8 pierwszych turniejach Players Championship aż 6 razy odpadał już w pierwszej rundzie. Do tego dołożył jeden awans do drugiej rundy i jeden przyzwoity występ zakończony 4 rundą. Przegrane z Joe Murnanem, czy będącymi w słabej formie od początku sezonu Vincentem van der Voortem i Rustym-Jakiem Rodriguezem sprawiły, że początkowe próby zaistnienia na podłodze spełzły na niczym. Podobnie zakończył się jego występ w UK Open, w ktorym nie dał rady w pierwszej rundzie nieposiadającemu karty Chrisopherowi Holtowi. Słabiutko wypadły też próby kwalifikacji na turnieje European Touru. Van Trijpa na pewno nie zobaczymy w żadnym z pierwszych ośmiu turniejów tej serii, a co więcej Holendrowi udało się odnieść w turniejach kwalifikacyjnych zaledwie dwie wygrane (obie w jednym turnieju). Falstart w nowym sezonie sprawił, że Holender w pierwszych miesiącach rywalizacji zdołał zarobić zaledwie 2750 tysięcy rankingowych funtów. Scott Williams Czas na człowieka, który był jednym z objawień poprzedniego sezonu. Scott Williams dokonał sztuki, której nie udało się wielu osobom wcześniej. Anglik wtargnął do czołowej 64 rankingu pomimo braku karty zawodniczej! W przeszłości w taki sam sposób kartę zdobywali, chociażby Joe Murnan i Krzysztof Ratajski. Williams imponował swoją grą w poprzednim sezonie – regularnie sprawiał sensacje podczas turniejów European Touru, wygrał jedną z podłogówek, a na koniec z bardzo dobrej strony pokazał się w swoim debiucie w Mistrzostwach Świata i postawił Robowi Crossowi bardzo trudne warunki. Szalona pewność siebie (nie mylić z arogancją) i poczucie humoru z miejsca zapewniły Shaggy’emu sporo fanów i entuzjastów jego gry. Początek obecnego sezonu jest jednak dla nich wszystkich sporym rozczarowaniem. Scott Williams przestał błyszczeć tak wyraźnie i o pierwszych tygodniach jego gry, jako pełnoprawny uczestnik Touru, nie można powiedzieć wiele dobrego. Anglik aż 5-krotnie odpadał w 1 rundach turniejów Players Championship, a jego najlepszy występ to jak na razie 3 runda, którą udało mu się osiągnąć dwukrotnie. Katastrofalnie wypadły też w jego wykonaniu dotychczasowe kwalifikacje do imprez z cyklu European Touru – Williams nie zakwalifikował się na żaden turniej ET i tylko wycofaniu się z rozgrywek w Riesie kilku zawodników zawdzięcza to, że pojawi się w najbliższy weekend w Niemczech. Shaggy nie robi na razie takiej furory, jak w poprzednim roku, a jego gra jest na razie dość przeciętna. W większości swoich podłogowych rywalizacji udawało mu się grać na średnich w okolicach 90, ale zdarzały mu się też wpadki, takie jak zaledwie jeden wygrany leg w starciu z przeciętnym Tonym Martinezem i słabiutka średnia 83. W bieżącym roku Williams zebrał na razie 6,5 tysiąca funtów. Gdyby nie gra w najbliższym turnieju ET, do którego kwalifikacji de facto nie wywalczył i wysoka pozycja w rankingu, która zapewniła mu start w 3 rundzie UK Open, ten dorobek byłby dużo gorszy.

https://www.skysports.com/darts/news/12288/12771057/world-darts-championship-rising-star-scott-williams-hailed-by-wayne-mardle-and-john-part

Ronny Huybrechts Jedną z ciekawszych historii tegorocznego Q Schoola był powrót do gry w PDC Ronny’ego Huybrechtsa i ponowne spotkanie się w PDC najsłynniejszego belgijskiego rodzeństwa. Starszy brat Kima to przecież postać dla belgijskiego darta niezwykle zasłużona! Przez lata bracia wspólnie reprezentowali swój kraj w World Cup of Darts i często wyczyniali przy tarczy cuda. Po latach przerwy Ronnny miał powrócić do elity i ponownie stanąć w szranki w zawodach organizowanych przez PDC. Q School wyszedł w wykonaniu Belga bardzo przyzwoicie i chociaż przed startem rozgrywek starszy z Huybrechtsów wcale nie był głównym faworytem do zgarnięcia karty, tak ostatecznie zajął wysokie 5 miejsce w klasyfikacji generalnej i w dobrym stylu zapewnił sobie przynajmniej dwuletni pobyt w PDC. Jeżeli The Rebel chciałby, aby ten pobyt był dłuższy, to będzie potrzebował znacznie lepszej gry i wyników. W turniejach Players Championship udało mu się jak dotąd wygrać zaledwie 3 mecze i aż 6-krotnie podłogówki kończyły się dla niego na pierwszej rundzie. Nie inaczej było podczas UK Open, z którym Ronny pożegnał się w pierwszej rundzie po przegranej z Jurjenem van der Velde. Fatalnie wypadły również dotychczasowe próby zakwalifikowania się Belga do turniejów European Touru. Ronny’emu w ośmiu kwalifikatorach udało się wygrać zaledwie jedno spotkanie (!) i w najbliższym czasie nie zobaczymy go na żadnym turnieju tej rangi. Starszy z braci Huybrechtsów zarobił jak dotąd zaledwie 2 tysiące funtów. Gorsi od niego są jedynie Christian Perez i Corey Cadby, którzy nie zagrali w żadnym turnieju w nowym sezonie oraz Callum Goffin i Lee Evans. Autor - Arkadiusz Salomon Witrynę wspiera sklep DartTown.pl - specjalistyczny sklep darterski działający i wspierający darta od 2010 roku.

コメント


Post: Blog2_Post
bottom of page