top of page
  • DartsPL

Nagrody DartsPL: Najlepszy zawodnik 2021

To już koniec! Czas na ostatnie i najbardziej prestiżowe nagrody DartsPL. Dzisiaj wybieramy najlepszych zawodników minionego roku. Kto naszym zdaniem zasłużył na miano króla 2021 roku?



Przez ostatnie dni przyznaliśmy już darterom z PDC kilka wyróżnień i nagan. Nagrodziliśmy najlepszego młodego zawodnika, dartera, który wykonał największy postęp i najlepszy mecz. Po drugiej stronie znaleźli się zawodnicy, którzy znaleźli się w

niechlubnej kategorii największego rozczarowania. To wszystko przestaje mieć teraz znaczenie. Czas na najważniejszą spośród nagród – najlepszego zawodnika 2021 roku. Zapinamy pasy i startujemy – tym razem w naszym zestawieniu znalazło się aż 10 darterów! W końcu to wyjątkowa kategoria. Pamiętajcie, że wszystkie wybory są subiektywne i możecie, a wręcz powinniście z niektórymi się nie zgadzać.


10. Raymond van Barneveld


Jasne, znaleźlibyśmy pewnie paru zawodników, którzy swoimi osiągnięciami w 2021 roku zaimponowali bardziej niż Holender. Chcemy jednak wyróżnić Barneya za naprawdę bardzo udany powrót do PDC. Nie oszukujmy się, jeszcze przed startem tego sezonu większość nie miała wobec Raymonda większych oczekiwań i nadziei. Ba! Część miała nawet wątpliwości, czy byłemu Mistrzowi Świata uda się w ogóle z sukcesem przejść Q Schoola. Tymczasem van Barneveld nie tylko wrócił na salony, ale do tego udało mu się zanotować kilka niezłych wyników. Wystarczy spojrzeć na ranking – Barney w rok wspiął się od zera na imponującą 58. lokatę! Niezłe wyniki na podłodze były podstawą do całkiem udanych prób podbojów turniejów telewizyjnych pod koniec roku. Faza grupowa Grand Slam of Darts i zaciekłe boje z Garym Andersonem i drugie rundy w Players Championship Finals i Mistrzostwach Świata nie zwalają być może z nóg, ale musimy mieć w pamięci, że Holender przez rok nie rywalizował na najwyższym poziomie.


9. Brendan Dolan


O Brendanie Dolanie sporo w tym sezonie mówiono – głównie ze względu na jego świetną grę w Playersach. W jednym z nich Dolan triumfował, a w kilu innych dochodził do dalekich faz. Te wyniki, w połączeniu z udanym występem na UK Open (porażka z Simonem Whitlockiem w 1/8 finału), sprawiły, że wobec Irlandczyka z Północy zaczęto mieć coraz większe oczekiwania. Dobre wyniki otworzyły mu przede wszystkim drogę do praktycznie wszystkich turniejów telewizyjnych, a to w ostatnich sezonach wcale nie było takie oczywiste. Na swój duży wynik przed kamerami History Maker musiał jednak chwilę poczekać. Po rozczarowaniach w World Matchplay i World Grand Prix w końcu przyszedł jego wielki moment w PC Finals. Triumfy nad Gerwynem Pricem i Jose de Sousą otworzyły mu drogę do półfinału! Pierwszego od 9 lat półfinału rankingowego turnieju telewizyjnego! Na Mistrzostwach Świata zabłysnąć się nie udało, ale już w drugiej rundzie na jego drodze stanął natchniony Callan Rydz. Wszystkie osiągnięcia Irlandczyka z Północy zebrały się na wysoką 8. lokatę w rankingu jednorocznym i awans na 23. miejsce w Order of Merit. To oznacza, że już niedługo Dolan po 5-letniej przerwie powróci do turnieju Masters!

Brendan Dolan zaliczył bardzo udany sezon. Do sukcesów na turniejach podłogowych dołożył świetny występ na PC Finals! Oby więcej Brendana w telewizji w 2022 roku.



8. Luke Humphries


Przez długi czas do Luke’a Humphriesa przypięta była metka zawodnika o ogromnym talencie. Nadzieje i oczekiwania co roku były ogromne, ale poza pojedynczymi wyskokami Anglikowi nigdy nie udało się zanotować w pełni udanego sezonu w PDC. Aż do 2021 roku! Miniony rok w końcu przyniósł przełamanie Cool Hand Luke’a. Wszystko zaczęło się od fenomenalnego UK Open, w którym doszedł do finału. Na długo zapamiętamy jego półfinałowy bój z Michaelem van Gerwenem, w którym Holender pomimo gry na średniej 106,27 był w stanie ugrać zaledwie 5 legów. Dla Humphriesa był to pierwszy w karierze finał turnieju telewizyjnego i zapowiedź udanego sezonu. Po raz pierwszy oglądaliśmy młodego Anglika we wszystkich najważniejszych turniejach PDC. Nie w każdym udawało się mu zaistnieć, ale sama kwalifikacja to już powód do dumy i oznaka coraz odważniejszego pukania do bram czołówki. Pod sam koniec Humphriesowi udało się dotrzeć do swojego trzeciego ćwierćfinału Mistrzostw Świata. Wysoka, równa forma utrzymywana przez cały kalendarzowy rok dała mu awans na 19 miejsce światowego rankingu i zagwarantowała debiutancki występ w zbliżającym się Mastersie. Jeśli z głową Humphriesa nadal będzie wszystko w porządku to kolejny sezon może być dla Anglika jeszcze bardziej udany i być może w końcu uda mu się nawiązać do ogromnych nadziei jakie w nim od zawsze pokładano. 7. Danny Noppert Często podczas minionego roku podkreślaliśmy imponującą transformację Danny’ego Nopperta z zawodnika kojarzonego z dobrych występów w małych turniejach w dartera, który jest w stanie unieść presję gry na największych scenach. Ten sezon to z pewnością przełom w karierze Freeze’a i być może zapowiedź kolejnych tłustych lat. Najważniejsze dla Nopperta było Grand Prix. To tam po raz pierwszy Danny udowodnił, że stać go na rywalizację z najlepszymi przed publicznością. Wygrana nad Michaelem van Gerwenem w pierwszej rundzie i wspaniała skuteczność na podwójnych dała mu historyczny awans do półfinału imprezy. Dobrą formę potwierdził także podczas Mistrzostw Europy, w których udało mu się dojść do ćwierćfinału. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie odrobinę lepszej końcówki sezonu, gdy jego forma odrobinę zgasła. Znalazło to swoje odzwierciedlenie na Mistrzostwach Świata, gdzie Noppert odpadł już w trzeciej rundzie. Jeśli Holender podtrzyma dobrą grę z 2021 roku i wciąż będzie zachwycał perfekcyjną skutecznością na podwójnych to niedługo może awansować w rankingu jeszcze wyżej. W przyszłym roku rywalizacja pomiędzy nim a Dirkiem van Duijvenbode o miano holenderskiej dwójki zapowiada się niezwykle ciekawie.

Danny Noppert w końcu przestał być kojarzony tylko z solidności na podłodze. Holender w końcu pokazał się z dobrej strony na turniejach telewizyjnych. Jeśli w przyszłym roku będzie kontynuował dobrą formę to wkrótce możemy go zobaczyć w ścisłej światowej czołówce.

6. Callan Rydz Rydz to jeden z największych wygranych naszych posezonowych nagród. Anglika wyróżniliśmy już w kategoriach najlepszy młody zawodnik oraz największy postęp. Dla Riota nie mogło też zabraknąć miejsca w zestawieniu najlepszych darterów minionego roku. Dla Callana w 2021 roku praktycznie wszystko było nowe. Po raz pierwszy udało mu się wystąpić w Matchplayu, World Grand Prix i Mistrzostwach Europy. Po raz pierwszy zaczęto na poważnie spoglądać na niego jako zawodnika, który jest w stanie sprawić psikusa i wygrywać nawet z najlepszymi zawodnikami na świecie. Rydz w 2021 roku grał po prostu bardzo dobrze. Przekładało się to na sukcesy zarówno na podłodze jak i w telewizji. W Playersach triumfował aż dwukrotnie i co ciekawe był jedynym zawodnikiem w PDC, który miał na swoim koncie dwie Pro Tourowe wygrane i nie wystąpił na Grand Slamie. Na szczęście Anglik pojawił się na innych ważnych imprezach PDC. Ćwierćfinał World Matchplay i przede wszystkim fenomenalne Mistrzostwa Świata to dwie wizytówki Callana. Na Matchplayu imponował swoimi kapitalnymi zejściami i skutecznością na bullu, a w Alexandra Palace był po prostu genialny w każdym elemencie gry. Aż strach pomyśleć ile może ugrać w kolejnym sezonie! 5. Ryan Searle Ryan Searle w minionym sezonie był świetny. O tym pisaliśmy już przy okazji nagród za największy postęp, w których Anglik uplasował się na drugim miejscu. Z roku na rok Heavy Metal zaczyna w PDC odgrywać coraz ważniejszą rolę, a 2021 rok był już prawdziwą eksplozją jego umiejętności. Searle po kilku latach odgrywania roli średniaka stał się zawodnikiem, który zaczął odnosić coraz większe sukcesy w najważniejszych turniejach. Jego największym osiągnięciem jest PC Finals, w którym dotarł aż do finału. Mało zabrakło, żeby Anglik mógł pochwalić się swoim pierwszym znaczącym trofeum, ale o końcowym rezultacie jego pojedynku z Peterem Wrightem zadecydowała szalona końcówka i decydujący leg, w którym o włos lepszy był Szkot. Searle z sukcesami występował na Grand Prix, w którym dotarł do ćwierćfinału i na Mistrzostwach Świata gdzie osiągnął czwartą rundę, a na jego drodze ponownie stanął Peter Wright. Wszystko to zebrało się na awans na najwyższe w karierze 16 miejsce Order of Merit i status zawodnika będącego w stanie ogrywać najlepszych na świecie. Część ekspertów i kibiców widzi nawet dla niego miejsce w Premier League. Trudno stwierdzić, czy przy zmniejszeniu liczby uczestników do ośmiu wciąż jest to możliwe, ale pewne jest to, że w przyszłości Ryan może rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ryan Searle zachwycał kibiców przez cały 2021 rok! Heavy Metal imponował przede wszystkim na potrójnej 20, a swoimi maksami często wprowadzał kibiców w zachwyt. Premier League i ściły top są coraz bliżej Anglika!

4. Michael Smith Niewiele zabrakło, aby Michael Smith znalazł swoje miejsce w innej kategorii – największym rozczarowaniu. Nie oszukujmy się, postawa Michaela Smitha w pierwszej części 2021 roku daleko była od optymalnej. Bully Boy rozczarowywał przede wszystkim w turniejach telewizyjnych, w których regularnie odpadał w początkowych rundach. Nadzieją dla kibiców Smitha były jego dobre występy w podłogówkach, ale podejrzewam, że nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się tak kapitalnej końcówki roku w jego wykonaniu. Wszystko zaczęło się od Grand Slam of Darts, podczas którego Michael znów zaczynał przypominać swoją najlepszą wersję. Świetne występy w fazie grupowej utorowały mu drogę do dalszych faz turnieju. Tam było jeszcze lepiej – efektowne wygrane nad Joe Cullenem i Michaelem van Gerwenem dały Anglikowi awans do półfinału, w którym ostatecznie uległ Peterowi Wrightowi. O Smithie znów zrobiło się głośno, ale było to niczym w porównaniu do jego wyczynów z Mistrzostw Świata. Wszyscy to zapewne doskonale pamiętacie. Epickie batalie z Jonnym Claytonem i Gerwynem Pricem, zwieńczone finałem, w którym jak zwykle Smith musiał uznać wyższość rywala. Anglikowi wciąż brakuje tego czegoś, aby wygrać swoje pierwsze wielkie trofeum, ale pod koniec 2021 roku Bully Boy przypomniał nam dobitnie, dlaczego w ostatnich latach należał do ścisłej światowej czołówki. 3. Gerwyn Price Czołowa trójka nie będzie chyba budzić większych zastrzeżeń. Kontrowersyjna może być jedynie jej kolejność. Na najniższym stopniu podium w naszym zestawieniu stawiamy na Price’a. Walijczyk do 2021 roku podchodził jako prawdziwy król PDC – aktualny Mistrz Świata i nowy lider światowego rankingu. Można chyba uczciwie stwierdzić, że Iceman podołał temu wyzwaniu. Pomimo niechęci ze strony kibiców i fali buczenia i gwizdów, której Price musiał wysłuchiwać w praktycznie każdej hali, udało mu się w praktycznie każdym turnieju odegrać znaczącą rolę. Jego najsłabszym występem było PC Finals, w którym odpadł w trzeciej rundzie, a w pozostałych wypadkach zawsze meldował się w przynajmniej ćwierćfinale. Do plusów z pewnością trzeba zaliczyć stabilność jego formy. Przez praktycznie cały sezon Gerwyn grał bardzo dobrze. Nawet przymusowa przerwa związana z pozytywnym testem na obecność koronawirusa nie była w stanie wytrącić go z równowagi. Jeśli mielibyśmy się do czegoś przyczepić to do liczby trofeów wygranych przez Walijczyka. W turniejach telewizyjnych udało mu się triumfować raz – na swoim ukochanym Grand Slamie. W pozostałych przypadkach zawsze ktoś stawał na jego drodze – najczęściej był to Jonny Clayton…

2. Peter Wright Czas na najtrudniejszy wybór. Na drugim miejscu stawiamy na Petera Wrighta, chociaż wiem, że wielu z Was widziałoby go jako triumfatora całej klasyfikacji. Pędzę z wytłumaczeniem! Na korzyść Wrighta przemawiają oczywiście osiągnięcia i wygrane turnieje. W końcu Szkot zgarnął w tym roku wszystko co najważniejsze – Mistrzostwo Świata i World Matchplay, a do tego dorzucił jeszcze triumf w Players Championship Finals. Powiedzieć tylko, że Peter wygrywał te turnieje to jak nie powiedzieć nic. Podczas Matchplaya Szkot wprost zdemolował rywali – wystarczy powiedzieć, że najbliższy wygranej z nim był Joe Cullen, który do zwycięzcy stracił 6 legów! Na Mistrzostwach Świata Wright znów był genialny – jak za starych dobrych czasów zachwycał kapitalnym punktowaniem i skutecznością na podwójnych. Nie możemy jednak zapominać, że 2021 roku był dla Szkota niczym karuzela – raz na górze raz na dole. Były momenty, w których na grę Wrighta nie patrzyło się tak dobrze. Kompletnie nieudana kampania w Premier League, podczas której zdarzały mu się koszmarne występy. Do tego wpadki na UK Open, Grand Prix i Mistrzostwach Europy. Snakebite w poprzednim roku był albo genialny, albo rozczarowujący – nie było miejsca na nic pośredniego. To jest też główny powód dla którego nie koronujemy go dzisiaj na króla 2021 roku. Ten zaszczyt przypadnie oczywiście…

Dla Petera Wrighta to był świetny rok! Dla części z Was to pewni on zasłużył na mino zawodnika roku. Wahania formy i słabsze momtny zdecydowały jednak o jego drugiej lokacie.

1. Jonny Clayton Inaczej być nie mogło. Jeśli nie Wright to tylko Jonny Clayton. Walijczyk był w tym sezonie po prostu kapitalny. Łączył efektowność z efektywnością i w pewnym momencie sezonu kolekcjonował kolejne telewizyjne trofea jak szalony. Długo nie miało to wpływu na jego ranking – wszyscy uznawaliśmy Claytona za najlepszego zawodnika na świecie, ale jego lokata w Order of Merit tego nie odzwierciedlała. Większość turniejowych triumfów Ferreta przypadło na turnieje nierankingowe, ale i to w końcu się zmieniło. Jego wielka chwila przypadła na Grand Prix, podczas którego był po prostu nie do zatrzymania. Jego skuteczność na podwójnych była momentami kosmiczna, a do tego Clayton dokładał morderczą grę na dystansie. Większe problemy miał jedynie w starciu z Krzysztofem Ratajskiem – w pozostałych przypadkach jego rywale nie mieli nawet cienia szansy na wygraną. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie lepszego występu na Mistrzostwach Świata. Z drugiej strony trudno mieć do Jonny’ego większe zastrzeżenia za jego pojedynek z Michaelem Smithem. Walijczyk zrobił właściwie wszystko co mógł, ale tego dnia okazało się to zbyt mało na rozpędzonego Anglika. Jeśli Clayton w przyszłym roku wciąż będzie grał tak skutecznie, to jego awans w rankingu na jeszcze wyższe lokaty jest jedynie kwestią czasu.

Jonny Clayton był w 2021 roku po prostu genialny! Przez praktycznie cały rok zachwycaliśmy się jego grą i nazywaliśmy najlepszym zawodnikiem na świecie. Znajduje to swoje odzwierciedlenie w naszej klasyfikacji. To właśnie Walijczyk został przez nas wybrany na najlepszego zawodnika tego sezonu.





Post: Blog2_Post
bottom of page