.png)
Oficjalna strona PDC na tweeterze wobec przerwy w rozgrywkach darta postanowiła zorganizować zawody na najlepszy … walk-on. Kibice mogli zdecydować który zawodnik popisuje się najefektywniejszym wejściem na scenę.
Największa darterska federacja świata Proffesional Darts Corporation nie pozwoliła swoim kibicom na długi okres nudy. Pomimo przerwy we wszystkich rozgrywkach, fani darta mogli przez ostatni tydzień ponownie poczuć smak rywalizacji. Na oficjalnym tweeterze PDC zorganizowano Mistrzostwa Świata w walk-onach. Do rywalizacji stanęło 64 zawodników – czołówka światowego rankingu oraz byli znakomici darterzy. Kibice poprzez ankiety decydowali o tym kto w danej parze przechodził do dalszej fazy, aż do wielkiego finału.
Stare wygi najlepsze
Przed startem turnieju faworytów do wygranej było kilku. Najwyżej stały akcję dwóch dominatorów tego sportu – obecnego – Michaela van Gerwena oraz byłego – Phila Taylora. Obaj mistrzosiwe pożegnali się jednak z turniejem na zaskakująco wczesnych fazach. Pogromcą faworytów okazał się Wayne Mardle, który odprawił rywali z kwitkiem. Jego wejście do piosenki Hawai 501 przebiło Seven Nation Army Holendra oraz legendarne I’ve got the power Phila Taylora. Po wyelimnowaniu dwóch największych tuzów darta Mardle i jego hawajski walk-on stali się faworytami do końcowego triumfu. Kibice Wayne’a nie zawiedli go także w półfinale, w którym okazał się lepszy od innego bardzo mocnego kandydata do wygranej – Devona Petersena i jego walk onu do piosenki Waka Waka. Jasnym stało się, że to właśnie Mardle wystąpi w finale. Jego rywalem w decydującym meczu okazał się Raymond van Barneveld. W starciu o końcowy triumf spotkało się więc dwóch zawodników, którzy zakończyli już swoje profesjonalne kariery. Jak widać sentyment do starszych zawodników obudził się wśród kibiców. Droga do finału Barneya również nie była najłatwiejsza. Holender najcięższego rywala miał w półfinale, w którym musiał zmierzyć się z Peterem Wrightem i jego walk-onem do piosenki Don’t Stop The Party Pitbulla. Ostatecznie słynny krok dostawny wzdłuż całej sceny wykonywany przez Snakebite’a nie wystarczył w starciu z Eye of The Tiger Holendra i tak wszedł do finału. W stawce rywalizowało jeszcze wielu innych darterów z niezwykle efektywnymi i ciekawymi wejściami. Warto nadmienić niegrającego już Johna Parta, który do meczów wchodził do … marszu imperialnego Dartha Vadera z Gwiezdnych Wojen. Wyposażony w miecz świetlny Kanadajczyk wydawał się być mocnym kandydatem do namieszania w stawce, jednak pożegnał się z turniejem już w drugiej rundzie po przegranej z Gerwenem. W losowaniu nie poszczęściło się także Johnowi Hendersonowi. Sympatyczny Szkot i jego sentymentalny walk-on w towarzystwie dudziarzy z tegorocznej Premier League w Aberdeen również pożegnali się z rywalizacją na etapie drugiej rundy po rywalizacji z Peterem Wrightem. Moim osobistym faworytem był Adrian Lewis i jego charakterystyczny walk-on do piosenki Reach Up. Jackpot odpadł jednak z turnieju już w pierwszej rundzie po rywalizacji z późniejszym finalistą – Raymondem van Barneveldem.
Przyjacielski pojedynek
Finałowe starcie pomiędzy Mardlem a Barneveldem odbyło się w niezwykle przyjacielskiej atmosferze. Obaj panowie dużo żartowali, wzajemnie naśladowali swoje walk-ony i świetnie się bawili. Zdjęcie Raymonda van Barnevelda w biustonoszu z kokosów musiało każdego rozbawi do łez. Ostatecznie po zaciętym finale lepszy okazał się hawajski styl Wayne’a i to właśnie jego walk-on został uznany za najlepszy. Całe wydarzenie należy ocenić pozytywnie. Dało wszystkim kibicom mnóstwo uśmiechu w tych trudnych czasach i pozwoliło na poczucie namiastki sportowej rywalizacji najlepszych darterów świata. Miejmy nadzieję, że PDC będzie miało jeszcze inne pomysły na to jak wypełnić lukę po odwołanych turniejach.
Na koniec link do zwycięskiego walk-onu Wayne;a Mardle'a! Bawcie się dobrze!
https://www.youtube.com/watch?v=Qm0UssBk
#pdc #darts #walko-onworldcup #pdcEurope #pdc2020
Autor - Arkadiusz Salomon
Zdjęcie - youtube.com