Polska wygrała grupę Pucharu Świata WDA
- DartsPL
- 8 lip 2020
- 3 minut(y) czytania
Reprezentacja Polski zwyciężyła w starciach z Norwegią i Danią w Drużynowym Pucharze Świata WDA. Tym samym z kompletem punktów zajęliśmy pierwsze miejsce w swojej grupie. Przeciwnik w drugiej rundzie nie jest jeszcze znany.
Pod koniec czerwca informowaliśmy o początku WDA Nations Cup, czyli drużynowych mistrzostw przez kamerkę internetową. Więcej o samym turnieju możecie przeczytać TUTAJ. Po nieco ponad dwóch tygodniach znamy już rezultaty Polaków w fazie grupowej. Norwegię pokonaliśmy 20:5, a Danię 16:9.
Mecz z Norwegią
Nasz pierwszy rywal, czyli Norwegowie w meczach sparingowych nie prezentował się najlepiej. Polacy do meczu podeszli z należytym szacunkiem do rywala, jednak od samego początku byli pewni swego. W pierwszym bloku, który składał się z pięciu meczów, odnieśliśmy komplet zwycięstw. W drugiej serii zaliczyliśmy jedną porażkę, zatem po 10 spotkaniach prowadziliśmy 9:1. Prym wśród naszych reprezentantów wiedli Radek Szagański i Sebastian Steyer, których średnie meczowe przekraczały 90pkt. W trzecim i czwartym bloku przegraliśmy po razie, a w ostatnim piątym dwukrotnie. W sumie Norwegom pozwoliliśmy na zdobycie 5 pkt, co przy naszych 20 wyglądało mizernie. Swoją cegiełkę dołożył również Sebastian Białecki. Łodzianin wygrał cztery starcia, tracąc zaledwie cztery legi. Po trzy mecze wygrali Krzysztof Lauer i Andrzej Muszyński. W ostatnim piątym bloku kapitan Mikołaj Jakóbczak wystawił do gry rezerwowego Bartosza Wieczorka, który zmienił doskonale grającego Sebastiana Steyera. Czesław wykorzystał swoją szansę i pokonał rywala 3:2.
Mecz z Danią
Drugie spotkanie grupowe zapowiadało się o wiele ciężej niż pierwsze. Presję dodatkowo zwiększali rywale, którzy byli bardzo zmotywowani. W naszej kadrze przed tym meczem nastąpiła jedna zmiana. Radka Szagańskiego, który nie mógł wystąpić, zastąpił Dawid Robak. W pierwszym bloku zostaliśmy zaskoczeni przez rywali, którzy prowadzili 2:3. Swoje spotkania wygrali jedynie Dawid Robak oraz Andrzej Muszyński. Na szczęście Polacy szybko otrząsnęli się i wrócili na właściwe tory. W następnych pięciu starciach zanotowaliśmy komplet zwycięstw i wysunęliśmy się na prowadzenie. W czasie trzeciego bloku serwery WDA przestały działać, co wywołało niemałe zamieszanie. „Rywala słyszeliśmy i dało się z nim rozmawiać, jednak nie można było wpisać do programu swojego wyniku” – relacjonował sytuację Piotr Białecki, który śledził poczynania syna w tym turnieju. Wobec takiego rozwoju wydarzeń rywalizacja została przerwana. Gdy po kilku godzinach sytuacja wróciła do normy, Duńczycy nie chcieli już kontynuować gry i domagali się rozpoczęcia wszystkich meczów od początku. Wtedy do akcji przystąpił kapitan Mikołaj Jakóbczak oraz szara eminencja Leszek Puchowski. Na szczęście naszym sternikom po rozmowie z organizatorami udało się wynegocjować wznowienie gry od stanu sprzed awarii serwerów, a było to 8:4 dla Polski. Ostatecznie mecz dokończono po ośmiu dniach (I termin - 29 czerwca, II termin - 7 lipca). W trzecim bloku lepsi okazali się Duńczycy, którzy wygrali 2:3. Na szczęście pozostałe dwa padły naszym łupem, gdzie notowaliśmy wyniki 3:1 i 3:2. Rezultat końcowy wyniósł 16:9, a średnia Polaków we wszystkich grach wyniosła 80,59pkt. Na szczególne wyróżnienie zasługują Sebastian Steyer oraz Andrzej Muszyński, którzy z wymagającymi rywalami odnieśli aż 4 zwycięstwa.
By poznać przeciwnika w drugiej rundzie turnieju musimy poczekać. Kilka spotkań nie zostało jeszcze rozegranych, a w tym pojedynek Norwegii z Danią, który wykrystalizuje kolejność końcową naszej grupy. Niemniej jednak my pierwszego miejsca i awansu możemy być pewni.
WDA wprowadziło ranking, który na podstawie osiągniętych wyników przedstawia poziom danej reprezentacji. Nie ma to żadnego wpływu na rezultaty, ma jedynie charakter ciekawostkowy. W nim zajmujemy drugie miejsce. Ustępujemy Portugalczykom, a minimalnie wyprzedzamy reprezentację Walii.
Po bardzo dobrej fazie grupowej WDA Nations Cup mamy podstawy, by wierzyć w wysoką lokatę końcową. Przy czym cały czas należy zachować chłodną głowę (i/lub rękę) i życzyć chłopakom powodzenia!
Autor: Tomasz Brodko
Zdjęcie: Twitter
Comments